Leicester deklasuje Aston Villę 4:0. Kluby z Birmingham za słabe na Lisy

W 29 kolejce Premier League, Leicester City wygrało z Aston Villą 4:0 po dwóch trafieniach wychowanka – Harveya Barnesa oraz dwupaku Vardy’ego.

Wstęp meczowy

Po raz drugi z rzędu w pierwszym składzie Leicester znalazł się Ndidi, który wraca po kontuzji. Do kadry meczowej wskoczył Vardy, który ostatnio opuścił pucharowe spotkanie z powodu problemów z łydką. W zapowiedziach przedmeczowych zastanawiono się czy zagra Ben Chilwell. Niestety lewy obrońca Lisów nie zdołał dojść do siebie po lekkiej kontuzji uda i znalazł się poza zespołem.

Oba zespoły przed tym meczem nie znajdowały się w najlepszej formie. Co prawda Leicester w tygodniu awansowało do ćwierćfinału Pucharu Anglii, w którym zagra z Chelsea, ale w lidze ostatnie 5 spotkań to tylko jedno zwycięstwo przy dwóch porażkach i dwóch remisach. Aston Villa zanotowała bardzo podobne wyniki – 1 zwycięstwo, remis i 3 porażki. Sytuacja w tabeli wygląda tak, że Villa miała szanse ewentualnym zwycięstwem wyjść ze strefy spadkowej. Za to Leicester broni pozycji w pierwszej czwórce, bo po dobrym początku sezonu, goniący peleton zespołów (m.in. Manchester Utd., Wolverhampton, Sheffield Utd.) jest coraz bliżej. Czerwone Diabły do trzeciego Leicester traciły już tylko 5 punktów. Przejdźmy zatem do relacji z tego spotkania.

Opis meczu Leicester – Aston Villa

Pierwsze 10 minut to zdecydowane próby drużyny z Birmingham. Świetnie w mecz wszedł ofensywny pomocnik rywali – Jack Grealish, który potrafi znakomicie kreować akcje swojego zespołu. Tego samego wymagamy od Jamesa Maddisona.

W 8 minucie około 20 metrów od bramki Leicester, Hourihane wypieścił dośrodkowanie z rzutu wolnego. Piłka spadła na krótki słupek a tam znajdował się niepilnowany Samata. To powinna być bramka! Napastnik Villi będąc na wślizgu nie trafił w kierunku w bramki. Samata to zimowy nabytek Aston Villi. Przyszedł z Genk za 10mln euro. Póki co ten napastnik rozegrał 3 mecze w Premier League, a strzelił w nich jedną bramkę.

Goście pierwsze kłopoty zaczęli mieć w 9 minucie kiedy to Pereira postanowił zagrać w kierunku Iheanacho, a ten walcząc z obrońcą – Engelsem zdołał wywrzeć na jego taką presję, że ten był blisko bramki samobójczej.

W ciągu następnych minut do strzałów głową po rzutach rożnych doszli dwaj środkowi obrońcy Leicester – Evans oraz Soyuncu. Niewiele brakło do zdobycia gola.

Około 30 minuty Leicester zaczęło napierać jeszcze bardziej. W 32 minucie Aston Villa została zaskoczona rozegraniem rzutu rożnego, który rozpoczął się od wycofania piłki z narożnika do Justina, a ten mając sporo czasu dokładnie dośrodkował. Zaskoczona obrona gości zostawiła niepilnowanego Iheanacho, ale napastnik Leicester minimalnie chybił po strzale głową. Pięc minut później Barnes miał duża miejsca po lewej stronie, pomocnik wpadł w pole karne Lwów. Nieatakowany przez nikogo strzelił za słabo. Reina złapał piłkę bez problemu.

39 minuta to rewanż Barnesa. Tylko co zrobił Pepe Reina (?)… Hiszpański bramkarz parę minut temu zachował spokój, a tymczasem popełnił fatalny błąd. Wyszedł do piłki zagranej przez Albrightona do wychowanka Lisów aż za pole karne. Pomocnik Leicester zdołał go okiwać i strzelił gola trafiając do pustej bramki. Było tam paru zawodników The Villans, ale nie zdołali go powstrzymać.

Druga połowa meczu

Błyskawicznie, bo już po 60 sekundach Iheanacho znalazł się prawie sam na sam z Reiną, ale strzelił prosto w niego. W tej sytuacji mógł jeszcze podać do Maddisona. Mimo kontuzji Vardy’ego i dostawania szans od Rodgersa, nigeryjski napastnik nie jest za skuteczny. Swojego ostatniego gola w lidze angielskiej strzelił pod koniec grudnia. W 59 minucie został zmieniony przez Vardy’ego, który został owacyjnie przywitany przez King Power Stadium. Na pozytywny wpływ gwiazdy Leicester nie trzeba było długo czekać. Niedługo po zmianie, bo minutę później Barnes próbował go znaleźć w polu karnym, jego dośrodkowanie zablokował Mings tyle, że zrobił to ręką. Sędzia wskazał na wapno. Jamie Vardy pewnie wykorzystał rzut karny i zdobywając 18 bramkę wyszedł na samodzielne prowadzenie w klasyfikacji strzelców Premier League.

To nie był koniec. Aston Villa postanowiła rzucić więcej sił do ofensywy co wykorzystało Leicester zdobywając trzecią bramkę, a był to drugi gol w tym meczu Vardy’ego. Przyszły król strzelców ligi (miejmy nadzieję) przedarł się lewą stronę i w pojedynkę załatwił defensywę gości strzelając chytrze przy lewym słupku. Wynik przypieczętował Barnes po płaskiej wrzutce Marca Albrightona i na tablicy wyników było 4:0. Była to druga asysta Albrightona w tym meczu co warto docenić, ponieważ wcześniej w meczach ligowych tylko raz punktował w tej rubryce.

Graczem meczu zdecydowanie Harvey Barnes – dwie bramki oraz wywalczenie rzutu karnego przez wychowanka Lisów, wielokrotnie napędzał ataki swojej drużyny.

Leicester zagra teraz na wyjeździe z Watfordem w 30 kolejce Premier League (14 marca, sobota, 13:30). Trenerem The Hornets jest były szkoleniowiec Leicester – Nigel Pearson. To właśnie Watford pod jego wodzą jako pierwszy w tym sezonie pokonał w lidze Liverpool.

Leicester City – Aston Villa 4:0 (Barnes 40′ i 85′, Vardy 63′ i 79′)

Składy Leicester – Aston Villa

Leicester City: Schmeichel – Pereira, Evans, Soyuncu, Justin – Ndidi (Mendy 83′) – Albrighton, Praet (Tielemans 76′), Maddison, Barnes (Barnes 66′) – Iheanacho (Vardy 59′)

Aston Villa: Reina – Guilbert, Engels, Mings, Targett – Luiz, Nakamba, Hourihane (Davis 67′) – Elmohamady (El-Ghazi 63′), Samata, Grealish

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments