To już niemal pewne – Leicester City awansowało z grupy Ligi Mistrzów. Lisy do Danii jadą więc ze spokojnymi głowami rozegrać dobry mecz i zwiedzić trochę świata.
Poprzednie spotkanie pomiędzy Kopenhagą i Leicester było jednym z barwniejszych meczów ostatniej kolejki Ligi Mistrzów. Zadbali o to duńscy kibice, którzy zabrali ze sobą na King Power Stadium race. Na boisku natomiast miała miejsce dosyć sporna sytuacja. Arbiter spotkania odgwizdał – jak się potem okazało – niesłusznie spalonego napastnikowi Leicester – Slimaniemu. Algierczyk później zdobył bramkę, która w efekcie złej decyzji sędziego liniowego nie została uznana.
Claudio Ranieri do Kopenhagi zabrał prawie całą kadrę, co ważne znalazł się w niej także Bartosz Kapustka. Biorąc pod uwagę dogodną sytuację Lisów w Lidze Mistrzów, włoski trener powinien wystawić nieco rezerwowy skład i dać szansę gry tym, którzy coraz częściej pukają do drzwi z napisem ,,podstawowy skład”. Jednym z nich jest Kapustka, który regularnie gra w Premier League 2. W niedawnym meczu z Reading U23 zanotował piękną asystę. Polak idealnie dośrodkował z połowy boiska do wychodzącego na pozycje kolegi.
W ostatnich miesiącach wydawało się, że Ranieri rozłożył parasol ochrony nad Kapustką. Nie wystawiał młodego zawodnika w podstawowym składzie, żeby Bartek mógł najpierw ograć się na niższym szczeblu i zadebiutować na bogatych salonach, kiedy będzie na to w pełni przygotowany. Obecnie Kapustka swoją grą wręcz woła o szansę gry w podstawowym składzie. Miejmy nadzieję, że Włoch nie pozostanie w pełni próżny na te ,,wołania” i pozwoli Bartkowi w meczu z Kopenhagą przynajmniej wejść z ławki.
Nie zapominajmy, że w Leicester gra jeszcze jeden Polak. Jednak nie ma wielkich szans, na to żeby Marcin Wasilewski jutro zagrał. Jeszcze nie teraz, choć Liga Mistrzów na pewno nie jest w jego przypadku zamkniętym tematem.
Przewidywany skład:
Schmeichel – Fuchs, Huth, Morgan, Hernandez – Musa, King, Drinkwater, Mahrez – Vardy, Okazaki